Czas: 28-30 kwietnia 2017
Miejsce: Międzynarodowe Targi Poznańskie, Poznań
Konwencja: „Ale z rozmachem, panowie, z rozmachem.”
Pyry, pyry… Najlepsze sztuki, nówki nie śmigane, najgorętszy towar na rynku, tysiące chętnych, dla każdego coś w własnym guście… Ekhem, gdzie ja to… No tak, instynkt sprzedawcy jeszcze mi się od niedzieli nie wyłączył. Reporter Dar pozdrawia! Tak sobie refleksyjnie rozważam, że porównanie Pyrkonu do ziemniaka nie jest wcale taką najgorszą metaforą. Ziemniak to bulwa wszechstronna, każdy może ją dopasować do własnego gustu. Ktoś lubi frytki, będzie jadł frytki, ktoś chipsy, to chipsy, ktoś wódkę… Dobra, dobra, koniec poezji, tak? No to dajemy po konkretach, nagie fakty, szczere hejty, sięgające niebios zachwyty. Oto relacja z Pyrkonu. I to w sumie pisana w 3D, bo z trzech stron. Darya cztery dni umierała u Niemca na stoisku, Dziab spełniała się w debiutanckiej roli prelegenta, a Shizu robiła wszystko to co my i więcej. A tak się bawił Poznań!