Wiecie co to za czas – czas na nowy sezon! Nasza ekipa zobaczyła i oceniła 20 różnych serii. Coś dobrego tu już będzie.

Wiecie co to za czas – czas na nowy sezon! Nasza ekipa zobaczyła i oceniła 20 różnych serii. Coś dobrego tu już będzie.
Czy jest coś co kocham bardziej niż meta dane i statystyki odnoszące się do moich ulubionych franczyz? No, mało rzeczy. Dlatego coroczna publikacja Oriconu dotycząca najlepiej sprzedających się mang w Japonii daje mi cudną okazję na wklejenie tutaj tabelek i ich omówienie. Yay! Szczególnie, że w tym roku ranking przyniósł ze sobą niemałe zaskoczenie, bo ktoś w końcu pokonał One Piece w sprzedaży…! Albo i nie…
Bycie mangowcem to zarówno przywilej, jak i przekleństwo. Na tej drodze czeka Cię i powód do marnowania większości Twojego wolngo czasu, i najlepszy sposób na kreatywne zabijanie nudy. Możesz zarówno zostać odrzutkiem społeczeństwa, ale też wreszcie znaleźć miejsce, w którym jesteś akceptowany ze wszystkimi Twoimi dziwnymi fetyszami. Anime to część popkultury i jako taka, kryje w sobie zarówno perełki sprawiające, że dowiesz się więcej o świecie i staniesz lepszym człowiekiem, jak i zwykłe śmiecie utrwalające szkodliwe stereotypy. Tak czy inaczej, są wśród nas tacy, którzy raz wkroczywszy na drogę zagłady, nigdy już z niej nie wrócą, Czytelniku tych słów! Jeśli jesteś już po animowej stronie życia, wiesz dokładnie o czym mówię. Jeśli dopiero raczkujesz w tych tematach… Cóż. Zapraszam w nasze progi. Mamy Ci wiele do opowiedzenia. Oraz ciastka. I przypinki. I hejt, i dramy, i moe, i sempajów… Już coś znajdziesz dla siebie. A my ci w tym pomożemy~
Zapraszam do małego przewodnika po tytułach anime, po które warto sięgnąć na początku mangowcowego życia. Rzecz jasna to tylko luźne, niezobowiązujące propozycje, bo ile ludzi, tyle sposobów. Niech jednak post ten służy jako pewna odpowiedź na pytanie „co za anime zobaczyć teraz”. Albo co podsunąć znajomemu, gdy chcemy go na porządnie wciągnąć w nasze animowane piekiełko :)
Dzień chłodny w kolejnym, czwartym już z rzędu podsumowaniu sezonu! Pewnie czujecie w kościach, co to znaczy, ale póki co zajmijmy się jeszcze tradycyjnym omawianiem serii ostatniego kwartału. Jak po tytule notki widzicie, sezon nie tylko obfitował w serie sportowe, ale równie popularnym motywem anime była wszelaka miłości płci tej samej. Choć królem podtekstów było z pewnością Yuri!!! on ICE, które z yuri miało tyle wspólnego, co żaba z Porsche, to jednak panie wcale nie mniej chętnie okazywały swoje uczucia – można było to zaobserwować chociażby w Hibike! Euphonium 2, Flip Flappers, Shuumatsu no Izetta czy Watashi ga Motete Dousunda? (szach-mat, yaoistki, ShimaxKaede to wcale niezgorszy pairing!). Tak czy inaczej, 17 serii sezonu jesiennego już na was czeka; na sezon zimowy przechodzą natomiast 3-gatsu no lion oraz ClassicaLoid.
Nawiasem mówiąc, honoru japońskich licealistów, ratujących magicznie światy w tym sezonie broni… Drifters?! Ach, dobra, jeszcze Show By Rock!! # było, ufff. Już się bałam.
A zatem pamiętajcie o gifach i bawcie się dobrze!
Pełny reset! Żadnych pozostałości po poprzednim sezonie! I kilkanaście nowych animców do oglądania! – czyli witajcie w Dziabolandii. Jesień to czas, kiedy trzeba wreszcie wyciągnąć wielkie kubki na kakao oraz grube koce do robienia ludzkiego burrito. Twórcy anime jednak jeszcze ani myślą zapadać w zimowy sen. Lepiej, chcą nas zdeprymować, bo tym razem motywem przewodnim sezonu jest sport. Razem z ciągnącym się DAYS mamy aż dziewięć sportówek (latem były tylko trzy), w tym dwa niemal gwarantowane hity: Jurków na lodzie i kolejną część Haikyuu. Zaprzęgnęłam się więc znów do roboty i przygotowałam małe conieco na temat 19 serii. I nawet nie pobiłam ostatniego rekordu w długości notki, ha! Wyrabiam się, skubaniutka.
Miłego czytania i jak zwykle uwaga na gify.