Znowu mam pisać we wstępie o pogodzie…? Dobra, przechodzimy do konkretów. Nowy sezon, nowe recenzje anime. Mamy dla was 17 opinii o tym co tej jesieni jest hot, a co not. Na pewno motywem przewodnim są tu isekaje… znowu. Wiecie, że naliczyliśmy 6 czystych przedstawicieli gatunku “przenieśli go/ją/ich do fantasy”? My opisujemy 4 z nich. Oprócz tego jest to pora sequeli: tych bardzo oczekiwanych i takich, o których zdążyliśmy już zapomnieć, że istnieją… Czy to całościowo dobry sezon? No, to musicie sami ocenić. Na pewno ten wyświechtany tekst o tym, że “każdy znajdzie coś dla siebie” pasuje bardzo dobrze.
Już dawien dawno, zapowiedziałam zrobienie tej topki. Właściwie od czasu, gdy napisałam tekst o tym czym są josei i dlaczego cierpią na brak popularności. Teraz, z chęcią podzielę z wami, dziesiątką moich ulubionych tytułów skierowanych dla dojrzalszych kobiet. Przy doborze serii kierowałem się kilkoma zasadami. Pierwszą i najważniejszą był mój własny gust więc rzecz jasna nie wszyscy będą się zgadzać z taką a nie inną kolejności. Serie, które uwzględniałam przy tym układaniu zestawienia musiały mieć formę mangową wychodzącą w czasopiśmie o profilu josei, czyli tytuły posiadające tylko anime nawet jak powszechnie uważane są za josei odpadły (dlatego będzie to rzadka notka bez Yuri!!! on Ice). Pominęłam również wydawnictwa z nuru Boys Love, jako, że nie ich przynależność do kategorii josei jest dyskusyjna, a i dlatego, że po prostu za mało ich czytałam by sprawiedliwie porównać je z resztą tytułów. Nie uwzględniałam też mang, które są niedostępne dla angielskojęzczynego czytelnika w całości, odrzucając komiksy o ,bardzo nieregularnych skanlcjach (dlatego nie ma tu choćby Kimi no Tame ni Hiku Chopin). This said, mam nadzieję, że w poniższym zestawieniu uda wam się znaleźć coś co was. Josei są super. Serio!
Jakiś czas temu dostałam prośbę o napisanie pewnego postu. Moją szacowną znajomą Verbenę zasmuciła bowiem decyzja wydawcnictwa JPF o niewydawaniu kolejnych josei po tym jak zakończą już Wzgórze Apolla. Zawód odczuło wiele osób – mnie nie wykluczając. Jak to bowiem możliwe, że nie opłaca się wydawnictwom inwestować w tytuły dla starszych kobiet? Postanowiłam więc przyjrzeć się mangom josei trochę bardziej. Jakie tytuły w ogóle zaliczają się do tej grupy? Co je wyróżnia? Dlaczego tak ciężko się sprzedają? Czy jest dla nas nadzieja?
Dawno już nie było topki, co? Tym razem, wraz z naszym nowym nabytkiem, Dziabarą, przygotowałyśmy dla was szczególnie patriotyczną listę – wybrałyśmy bowiem najciekawsze serie dziejące się właśnie w Polsce. Zaskakujące jest, że takich tytułów jest naprawdę sporo i wybór był dość ciężki. Cóż, nie od dziś wiadomo, jak bardzo Japończycy interesują się Europą Środkową. Ale nie przedłużamy – oto, w kolejności alfabetycznej, 6 szczególnie ciekawych anime dla których tłem są polskie realia!
Plakat nadchodzącej adaptacji aktorskiej jednego z poniższych tytułów.
Duża część z nas czytając/oglądając daną serię ma dziwne uczucie, że jakaś dwójka bohaterów powinna być ze sobą razem. Autor niejednokrotnie sugeruje nam, iż dana para jest stworzona dla siebie, a shipperzy przez kilkanaście (-dziesiąt? -set?!) odcinków lub rozdziałów śledzą losy swojego OTP zaciskając kciuki jak moja mama w czasie oglądania biegów narciarskich. Jakże straszny jest to ból, kiedy koniec końców nasi bohaterowie nie są razem, mimo że wszystkie znaki na niebie i ziemi sugerowały, że będzie inaczej. Żeby dać upust swojej frustracji przedstawię poniżej niektóre takie pary z czego, od razu zaznaczam, nie każdą shippuję, ale obiektywnie przyznaję, że ma swoje momenty.