Zaraz po ogłoszeniu, że Natsume Yuujinchou będzie wydawany w Polsce, szczerze ucieszyłam się szczęściem (a może raczej strapieniem przy tej ilości tomów?) Dar, która te klimaty szczerze uwielbia. Ja również bardzo ciepło wspominam anim i muszę z dumą powiedzieć, że całkiem niedawno udało mi się zacząć sezon czwarty! No, ale, ja w sumie nie o tym… Wracając – o ile anime Natsume bardzo mi się podoba, o tyle mangę uważam już za znacznie mniej, hm, przejrzystą. Miło byłoby jednak poczytać sobie w wolnych chwilach jakąś niezobowiązującą serię o youkai, osadzoną bardziej w obyczajowych klimatach jak właśnie Natsume czy Strażnik domu Momochi niż żeby to miał być bitewniak jak Noragami. I właśnie takim sposobem sięgnęłam po Posępnego Mononokeana autorstwa Kiri Wazawy.
Dalszą część recenzji znajdziecie na blogu
Moim youkaiowym faworytem i tak pozostaje Włochacz. :3 Chociaż w pamięć zapadł mi jeszcze jeżyk przypominający Nishinoyę z Haikyuu!! (przynajmniej w anime, nie jestem pewna, czy w mandze aż tak go przypominał, czy to jednak głównie zasługa kolorystyki).
Bardzo polubiłam tę mangę (a najpierw anime), nawet jeśli Ashiya nie był zbyt rozgarnięty, zwłaszcza na początku. Ważne, że z czasem robi się coraz lepiej i teraz niecierpliwie czekam na każdy tom.
PolubieniePolubienie
Ja tam strasznie lubię relacje Abeno/Ashiya, nawet te pod obwolutą, tak że to już kwestia gustu :D. Co do projektu potworków to się totalnie zgadzam! Ogólnie cała manga mi siadła i staram się zamawiać i czytać tomiki na bieżąco, co nie zdarza mi się w wielu przypadkach :D
PolubieniePolubienie
Bardzo przyjemna seria. Też myślę, że dupy nie urywa, ale jest takie dobre na poczytajkę, między bardziej angażującymi seriami. :D Przede mną jest jeszcze 3 tomy by być na bieżąco, ale mam na półce i pewnie dziś lub jutro sobie je łyknę. Dużo tekstu nie ma patrzy na „Służącą…” to szybko pójdzie. XD
PolubieniePolubienie
Pozostaje mi tylko zgodzić się i podpisać wszystkimi kończynami (a te trzy tomy to będzie akurat na raz, bo wtedy właśnie zaczyna się zagęszczać fabuła) :3
PolubieniePolubienie
To „nie da się gorzej” brzmi trochę jak wyzwanie. Może lepiej nie.
Kurka wodna, z tego co opisujesz brzmi to generalnie jak coś na deszczową niedzielę i siedzenie pod kocem, na generalne odprężenie… ale niekoniecznie coś, co by się wciskało ludziom że MASZ ZOBACZ MUSISZ?
A w sumie, jak byś przełożyła yokai? Znaczy zgodzę się, że „demon” to trochę za dużo a „duch” za mało, ale jakiś pomysł na coś pomiędzy?
PolubieniePolubienie
No dobra, zawsze da się gorzej. Zawsze można jeszcze pomyśleć nad jakimiś rasistowskimi albo homofobicznymi żarcikami. Nieśmieszne są wtedy całkiem niewinne ^
Tak, dokładnie. Nie polecę tego z czystym sercem każdemu i w ogóle na zdrowy rozum jest to dość średnia manga, ale ma w sobie tyle sympatycznych wątków i ładniutkich kadrów, że jest dobrą alternatywą na spędzenie wieczoru. Jak masz od kogo pożyczyć, to wtedy bierz śmiało ;)
Nie wiem, czy nie poszłabym bardziej w „potwory” albo „stwory”, szczególnie że te tutejsze youkai praktycznie zawsze przypominają jakieś zwierzęta. „Demony” do kompletu z „egzorcyzmami” brzmią za mocno chrześcijańsko…
PolubieniePolubienie