Środek sesji. Spałam dziś całe 10 godzin, w nocy, a nie w środku dnia po powrocie z egzaminu na który uczyłam się dzień wcześniej. W końcu zaliczyłam całoroczny test z czeskiego, mimo, że głównie musiałam žebrat o škodu (czy ja ten dopełniacz dobrze odmieniłam? A może tu powinien być celownik?!). W takich dniach próbuję czerpać motywację od postaci fikcyjnych, wciąż mając nadzieję, że czegoś można się z chińskich bajek nauczyć. Bo przecież tylu bohaterów musiało mierzyć się z trudnościami, od egzaminów szkolnych zaczynając na kosmitach próbujących zniszczyć ziemię kończąc. Co jednak czyni protagonistów mang wyjątkowymi? Temat oczywiście jest szeroki, więc spróbujmy ugryźć go od najbardziej charakterystycznej strony – głównych postaci w mangach shonen, z szczególnym naciskiem nałożonym na tzw tasiemce. Okazuje się bowiem, że regulamin cech wymaganych na to stanowisko jest zaskakująco jednolity…

1. Noś spiczaste włosy, noś
Obowiązkowa jeż fryzura sterczący na wszystkie strony. Sorki towarzysze, to najważniejszy punkt. Bez tego się nie da. Serio.

2. Wspierający cię rodzice? Zapomnij!
Wiecie jak to było z Batmanem… Niestety, japońską popkulturą rządzą podobne prawa… No dobra, możecie mieć ewentualnie ojca. Ale i tak nie licz na zdrową relację ze kibicującym ci na każdym kroku tatuśkiem -albo z powodu Ważnych Misji ledwo kiedy zawita do domu albo wasza relacja będzie, łagodnie mówiąc, konfliktowa. Albo oba na raz. A, i twój tato na pewno był w przeszłości niesamowitym koksem, tylko trzyma to w tajemnicy!
Na żywą matkę już jednak szans nie masz. Nope. Wykluczone. Ale na pocieszenie zdradzę , że była z niej idealna kobita, zero wad, normalnie anioł (dlatego tęskniisz po niej jeszcze bardziej). Dodatkowe punkty za rodzicielkę z Fryzurą Martwej Matki.

3. Masz jeden priorytet: nażreć się.
Lubisz jedznie. Bardzo. Wszystko co jadalne, a najbardziej mięcho. Ale zjesz wszystko. Absolutnie wszystko. WSZYSTKO.

4. Jesteś idiotą, ale jest ci z tym dobrze.
Masz małe szanse, by być geniuszem. Spodziewaj się raczej, że nawet jak będziesz uczył się w miarę przyzwoicie, to będzie z ciebie emanować debilem. W ramach rekompensaty możesz być wiecznie uśmiechniętym, energicznym idealistą często drącym japę. Też fajne, a w gratisie frytki i niezachwiany kodeks moralny, każący ci zawsze pomóc słabszym w potrzebie.

5. Nikt cię nie lubi
Mimo, że jesteś tym żarłocznym optymistą i wszystkich chcesz dopomóc, na początku nikt cię nie lubi. Serio, gdzie się nie obrócisz, tam albo będą chcieli dać ci w mordę albo w najlepszym przypadku spojrzą z wyższością i prychną z pogardą, niby ta blond cheerleaderka. Myśl za tym jest taka, że prawdziwy bohater musi zacząć.od niczego, by jego sukces był jak największy. Nie martw się więc, nie długo zajmie ci rozkochanie w sobie absolutnie wszystkich i zdobycia własnego haremu drużyny nakamów (o tym za chwilę).
Ach i raczej na pewno będziesz biedny i z plebsu. Takie życie.

6. Grunt to wielkie marzenie
Możesz chcieć zostać najlepszym ninja, kucharzem, królem piratów, magiem, egzorcystą, sportowcem każdej maści… Droga wolna! Grunt, że masz jakieś swoje Wielki Marzenie, do którego spełnienia będziesz dążyć całą serię. Po drodze nauczysz się dużo wartości, które skonkretyzują co dokładnie i dlaczego będziesz chcieć, jednak nigdy nie trać Ostatecznego Celu sprzed oczu! Szczególnie, że jeśli naprawdę tego zachcesz, możesz osiągnąć wszystko – wiążę się to z Japońskim Duchem, czyli schematem mówiącym o tym, że oprócz talentu ważne, a nawet ważniejsza jest wiara w siebie i ciężka praca. Działa w 10 przypadkach na 10!

7. Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę
Nakama to podstawa. Bez swoich wiernych towarzyszy gotowych zająć miniony wroga, by pozwolić ci spokojnie stoczyć walkę z Wielkim Bossem i kibicujących ci z oddali, gdy to robisz, żaden Prawdziwy Bohater się nie obejdzie. Zawsze gotowi wesprzeć, przywalić, wyśmiać, zmotywować albo dać się porwać, byś miał co robić ratując ich. Jak zdobyć nakamów? Spróbuj najpierw poszukać ich wśród ludzi, którzy cię nie lubią. Istnieje przeogromne prawdopodobieństwo, że jeśli ich miażdżąco pokonasz, zmienią o Tobie zdanie i będą gotów wkrótce nawet oddać za ciebie życie. Grunt to obudzić w sobie trenera Pokemonów i zebrać jak największą armię nakamów, bo Przyjaźń to Magia, a nic nie daje takiego power-upu jak Siła Przyjaźni!

8. Mistrz czyni trening
Zanim ruszysz jednak na Tych Złych, będzie czekać cię długi trening (albo kilka mniejszych, przed każdym większym bossem po jednym). Nowe Kamehameha samo się nie wymyśli, więc będziesz musiał znaleźć sobie odpowiedniego Mistrza, który nauczy cię jak żyć. A potem może jakąś nową sztuczkę… Mistrzowie występują w wszystkich kształtach i kolorach, ale punkty dodatkowe jeśli znajdziesz siwowłosego dziadka, będącego na pierwszy rzut oka pomylonym ekstrawertykiem… Dobra wiadomość dla ciebie: na pewno zadziwisz wszystkich nauczeniem się jakieś über-mega-epickiej techniki, której opanowanie innym zajmuje dekady, w zaledwie kilka dni.

9. Czy to przyjaźń, czy to jest kochanie…
Miłość, to szczególnie trudna sprawa. No, dobra, możesz się w kimś podkochiwać jak bardzo musisz… Ale nie myśl, że w trakcie trwania twojej historii przytrafią ci się jakieśkolwiek romantyczne momenty! Tak się tutaj nie bawimy, romanse możesz zostawić sobie co najwyżej na epilog, nawet jak pewna grupka bohaterek wyraźnie będzie ślinić do ciebie cholewki. Ciekawym spostrzeżeniem jest, że przykładny Główny Bohater będzie shippowany zwykle z dwoma żeńskimi postaciami – jedną silną i niezależną przyjaciółką, która z zasady jest także główną heroiną historii oraz drugą, cichą i potulną moe, która ostatecznie zostanie też ślubną protagonisty. Dodatkowo jedna będzie jasno-, a druga ciemnowłosa (serio, sprawdźcie to sobie!). No i obowiązkowo, dostaniesz haremik wzdychających do ciebie panień (+ jakiś rodzynek, by yaoistki miały co robić). Na co ci to jednak, jak i tak nie skorzystasz…?

10. Ostatecznie zawsze wygrasz
Gdy znajdziesz się ranny i prawie pokonany w trakcie Ostatecznej Walki (w Twojej historii może takowych być kilka), lata treningu okażą się niewystarczające, a przyjaciele rzucający w tle motywujące okrzyki nie załatwią roboty za ciebie, to i tak się nie martw. Zawsze wygrasz. A wiesz dlaczego? Nie, nie chodzi o zwykły plot armor. To twoja moralność jest lepsza od argumentów Twojego Głównego Złego. Jeśli wszystko inne zawiedzie, zawsze będziesz mógł zagadać do przeciwnika i przekonać go, że to, że miał trudne dzieciństwo i zbyt entuzjastyczne nastawienie do tworzenia krwawych utopii, nie oznacza, że nie może się zmienić. Każdy może zostać Bohaterem. W każdym jest Dobro. A Przyjaźń jest lepsza niż Władza nad Światem, więc może by się szanowny Boss nawrócił i został moim pokemonem nakamą…? Argumenty można poprzeć nagłym odkryciem dzięki przyjaźń-no-jutsu nowej techniki albo kolejnego stadium sayajina. Argumenty są skuteczniejsze, gdy przywali się je z pięści.
~~><~~><~~><~~><~~
Oczywiście do każdego przykładu będziecie mogli znaleźć mi masę wyjątków potwierdzających regułę, ale mam nadzieję, że zgodzicie się do pewnych wiodących trendów. Protagoniści to zwykle najmniej oryginalni i przywiązani do schematów bohaterowie danego shonena, ale to też ma swój urok. No i tym milej spotkać od czasu do czasu jakiś wyjątek od tych sztywnych reguł…
A jeśli już wiecie o co chodzi w tym interesie, to zapraszam do zerknięcia na moją listę najlepszych bohaterów shonenowych :)
~Darya
Ps. W czasie researchu znalazłam tę oto świetną notkę porównującym bohaterów shonenów z protagonistami zachodniej fantastyki. Polecam!
[…] się niczym uczeń trzeciej klasy gimnazjum spełniający aż 7,5 z 10 punktów z mojego poradnika dla kandydatów na boahtera shonena. W wyniku pewnego splotu wydarzeń trafia na zajęcia z tańca towarzyskiego, co wywraca jego […]
PolubieniePolubienie
…mój Zwierz jest bohaterem shonena. W każdym, seriously, KAŻDYM literalnie punkcie z wyjątkiem tego o mistrzu. ;w;
Mam już tworzyć scenariusz?…
PolubieniePolubienie
O kuurcze, to się pięknie trafiło xDDD A mistrz to najmniejszy problem, za każdym rokiem można znaleźć jakis~
PISZ SCENARIUSZ. Podrzuce Ci kiedyś podstawowe schematy w shonenach, miejsce w której bohater musi siedzieć w klasie, mordercze ciężarówki, naziści niszczący świat…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
[…] Lemurilla – Krótki poradnik dla kandydatów na bohatera shonena. Na 10 punktów […]
PolubieniePolubienie
[…] z shounenowym kanonem, główna bohaterka (nie ograniczajmy się, parytety w anime muszą być) jest nieokiełznanym […]
PolubieniePolubienie
[…] i walczyć o dobro swoich nakama (0 schematach jakie musi przestrzegać protagonista piszę też w innym miejscu). Rzadko łamie się te schematy – czasami jednak, nawet schematyczny bohater może […]
PolubieniePolubienie
To takie prawdziwe. No i ostatecznie pomimo wszystkich tych schematów zwykle i tak ogląda się dalej. I nie da się ukryć, że przy tym wszystkim jeszcze bardziej cieszy pojawienie się od czasu do czasu postaci, które wyłamują się z tych stereotypowych cech. :)
PolubieniePolubienie
No, dobre odejście od schematów jest dobre :D Może dlatego tak bardzo kocham Tsunę z Reborna! – jest wyjątkowo oryginalnym bohaterem jak na ten gatunek (o czym rozpisywałam się już w notce o ulubionych bohaterach shonen). No i w miesięcznych shonenach częściej można znaleźć perełki niż w tygodniówkach :)
PolubieniePolubienie
Podzielam miłość ;3 Wszystko prawda, i choć te schematy często mnie wkurzają i irytują, to i tak uwielbiam shouneny ;D
PolubieniePolubienie
Ze swojej strony dopisałbym do punktu o romansach, że Bohatera łączy z jego przyszłą żoną tylko jedzenie. Znaczy: ona dla niego gotuje zaś to gotowanie (i rozmyślanie o tym czy mu będzie smakowało) zaspokaja wszystkie jej potrzeby. Zaś on zjada wszystko co ona mu ugotuje po czym przestaje o niej myśleć. Ewentualnie bohaterka powinna coś jakiś czas grzecznie dać się porwać i uwięzić, a w niewoli tęsknie spoglądać w okno. Po uratowaniu powinna coś ugotować i grzecznie dać się odstawić naa boczny tor do czasu gry znowu trzeba będzie coś ugotować.
A tak trochę bardziej poważnie to ja od shounenów odpadłem dawno temu właśnie przez treningi :(
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No, od żołądka do serca to całkiem częsty motyw – z to łączy się z tym, że dla Japończyków idealne waifu nie opuszcza kuchni ;p
Jak chcesz shonena z stosunkowo małą ilością treningów to polecam choćby Shokugeki no Soumę :3 (w sumie tę serię wciskam od paru miesięcy wszystkim, każda okazja jest dobra xD)
PolubieniePolubienie
Ostatnio przeczytałam ciurkiem szesnaście tomów Błękitnego Egzorcysty i gdzieś tam, chyba przy tej wielkiej kałamarnicy, Yukio mówi coś w rodzaju „nie jestem głównym bohaterem shounena, nie muszę się obżerać” ;)
Ichigo chyba się nie obżerał, ale z tego co pamiętam w Bleachu jedzenia potrzebowały tylko Orihime i Yachiru, cała reszta obywała się jakoś bez tego…
PolubieniePolubienie
Ach, Egzorcysta, dobry tytuł :D Mój kumpel zbiera, muszę pożyczyć najnowsze tomy, bo chyba jestem dwa do tyłu…
Ichigo całkiem się wybija z głównobohaterowych schematów – ale nawet jak nie wcina tak jak reszta, wciąż jest w tym gronie :)
PolubieniePolubienie
Przecież wiem ;) Bohaterowie shounenów są w gruncie rzeczy z tej samej gliny…
Zastanawiałam się, czy nie lepiej czekać z ponownym czytaniem Ao do końca serii – ale to miesięcznik, nie zapowiada się jeszcze na koniec historii, a do tego zapowiedziana jest ponowna adaptacja na anime ;O Huk, że zalegam jeszcze ze starym, ale zdążę nadrobić.
PolubieniePolubienie
hm wszystko zgoda choć dodałbym skończone kursy motywacyjne bo porządny bohater musi być obcykany w wielkich przemowach ale i powinien być też skromny by móc powiedzieć jak locke superczłowiek do błądzących esperów nie jesteście wcale od nich(zwykłych ludzi ) lepsi tak samo krwawicie tak samo cierpicie i umieracie (dobra było chyba ciut inaczej ale sens zachowałem ;pdawno oglądane ) :-) jedna jeszcze sprawa mam wrażenie że bohaterowie to jednak częściej ojca niż matki nie mają :)
PolubieniePolubienie
„Tak samo krwawicie” -> przypomina mi się ten słynny tekst z Batman v Superman… xD
Nah, z moich wyliczeń to jednak dużo częściej w shonenach występuje martwa matka, a żywy ojciec -> FMA, Shokugeki no Souma, Shingeki no Kyojin, Bleach, NGE, Mahou Sensei Negima… Tak pierwsze z brzegu. Odwrotnej sytuacji to nawet teraz nie kojarzę…
PolubieniePolubienie
Okaeri, Dar. ^^ Królem sterczącej fryzury jest dla mnie Vegeta, za nim plasuje się Yuugi Mutou. Żarłoczność + bycie idiotą pasuje mi do Gourry’ego Gabriev. Ja spełniam tylko punkty 5 i 6, a 9 mnie nie dotyczy. ^^ Ale bohaterem shonena mogłabym zostać, żeby popatrzeć sobie na pięknych złych albo powkurzać nakamów.
PolubieniePolubienie
Ohayo :D
Ach, Yugi! Zapomniałam całkiem o człowieku z niemożliwą fryzurą xD I choć Vegecie też solidnie sterczy, to Yugi ma jednak najbardziej oryginalny fryz 8D
PolubieniePolubione przez 1 osoba
jak chodzi o fryz to locke spełnia warunki patrząc na chronologie to jemu chyba DB ją zawdzięcza xD
PolubieniePolubienie
Urahara jest lepszy niż klasyczny mistrz ;)
Całkowicie nie nadaję sie na głownego bohatera shounena, może i lepiej.
Zgadzają się jednak priorytety – nażreć się jest u mnie na drugim miejscu, tuż za mangami.
PolubieniePolubienie
Ja nawet myślałam, że u mnie nażarcie się nie jest takie ważne, ale kiedy ostatnio wróciłam do moich rodzimych Strzelec, to całą drogę do domu powtarzałam jedynie „Jeść, jeść, jeść”… Aczkolwiek, to czysto studencki nawyk w moim przypadku xD
PolubieniePolubienie
…jakie to prawdziwe :’D punkt czwarty jest chyba moim ulubionym.
Punkty bonusowe, jeśli w teamie nakamów znajdzie się ktoś, kto intelektem rekompensuje owy punkt czwarty. I trzeba pamiętać – im głośniej wrzeszczysz, tym mocniej komuś przywalisz!
A co z kwestią wydłużania się włosów w związku z power-upami? I brakuje mi też czegoś w stylu „Pokonałeś Głównego Zuego? Nie martw się! Na 90% za tydzień okaże się, że to wcale nie był Główny Zuy. Jest jakiś Główniejszy Zuy, tylko musi się obudzić/ujawnić/wskrzesić/zorientować, że już czas.”
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To o czym piszesz nadawałoby się na notkę o schematyczności fabuł shonenów. Którą można by napisać, oj można by… :D
PolubieniePolubienie
3 i 5 już spełnione. 4 by się przydało, gdzie sprzedać mózg :C?
PolubieniePolubienie
W Mołdawii istnieje silna siatka handlu nerkami, możesz tam popytać C:
PolubieniePolubienie